płatki róż

środa, 21 marca 2012

Pieszczota... Bolesław Leśmian

Ten pąk róży, co dobył zaledwo pół skroni,
W uścisk liści od spodu tak czujnie ujęty!
Ten uśmiech, co się uczy i barwy, i woni-
Ten czar, co tym czaruje, że nierozwinięty!

Na palcach doń się zbliżam, by kroków odgłosy
Nie spłoszył tej ciszy, w której trwa i rośnie,
I oczy przymykając, całuję zazdrośnie
Jedwab ciepły od słońca i mokry od rosy.

A po chwili, gdy dłonią muskając twe sploty,
Opodal tego pąka w cieniu drzew cię pieszczę,
Ustom moim dorzucam ślad twojej pieszczoty
Do smugi pocałunku, niestartego jeszcze.

niedziela, 11 marca 2012

Trącona struna...Kazimierz Przerwa - Tetmajer

Z głębi jeziora do księżyca
płynie melodia srebrnolica...

W głębinie lasu wśród paproci
szmer się w księżyca blasku złoci...

Zwełnione grzywy morskiej piany
niosą w księżycu szum świetlany...

Wśród róż nadwodnych woni świeżej
piękna dziewczyna naga leży...

Księżyc we włosach jej migota,
jej ciało jest jak harfa złota...

Róże się słonią w mgłę przegonną,
jej włosy dźwięczą pieśnią wonną...

sobota, 10 marca 2012

W twoje cudne, cudne, cudne oczy... Kazimierz Przerwa -Tetmajer

W twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzę: wstrzymuje się słońce
i dziwuje im się kwiat na łące,
i czar idzie z niebieskich roztoczy
w twoje cudne, cudne, cudne oczy.

W twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzę, chciałbym w łzę zaklęty
po twej twarzy spłynąć, bogom wziętej,
i z twej piersi patrzeć się uroczej
w twoje cudne, cudne, cudne oczy.

wtorek, 6 marca 2012

Miłość doskonała... Jerzy Liebert

Chłód wieje od błękitu i wieczór się zbliża,
Niebo we dnie dalekie jak ptak się obniża
i gwiazdy strąca.

Miłość coraz mocniejsza za gardło mnie ściska,
Serce dzwoni goręcej i pod dźwiękiem pryska
Jak struna drżąca.

Aż w płomieniach zastygnie jak ziemia w przestworzu,
W błękicie się odbije jak firmament w morzu -
Tarcza srebrzysta.

Przez nią jak światło przejdzie miłość doskonała,
Ciałem dla duszy będzie, a duszą dla ciała,
Wielka i czysta.

poniedziałek, 5 marca 2012

Zagadka... Jerzy Liebert

Kwiat wonią,, miłość sercem nasze usta dusi,
Nie pytaj mnie, dlaczego, tak być widocznie musi.

Ramieniem Ciebie garnę, skrzydłem dotykam nieba,
A Ty nie jesteś niebem, wiem o tym, i tak trzeba.

I oczy w oczach, usta na Twoich ustach więdną.
Tyleśmy strun zepsuli, a mamy tylko jedną.

Strumieniem chłodnym płyniesz przez głębie serca mego,
A serce żarem płonie i pali się, dlaczego?

niedziela, 4 marca 2012

Więc można kochać... L.Staff


Więc można kochać i nie wiedzieć o tem?
Po przypadkowym, najkrótszym spotkaniu
Dłoń sobie wzajem podać w pożegnaniu
I w dusz spokoju odejść - z bezpowrotem...

Lecz już nazajutrz,ledwo po rozstaniu,
W dzień ów zabłądzić pamięci przelotem
I stając, jakby przed czemś cudnem, złotem
Uczuć się nagle sercem - na wygnaniu!

I odtąd wracać wstecz, wciąż i na próżno
Przesiewać przeszłość wspomnienia przetakiem,
By coś w niej znaleźć, co było żywotem!

Lecz smęt mży jeno szarym, suchym makiem
Jak proch w klepsydrze, co szemrze: "Za późno!..."
Ach, można kochać i nie wiedzieć o tem!

czwartek, 1 marca 2012

Listy do Ciebie...

Miły mój, ukochany...
piszę do Ciebie list bez słów
duszą i sercem, myślami...
Piszę do Ciebie list bez słów...
Tańczę z Tobą w gwiazdach
letnią, jasną nocą,i w polu,
gdzie kłosy mienią się i złocą.
Tańczę z Tobą w lesie, z wiatrem i ptakami...
I jestem szczęśliwa w swoim świecie snów,
wspomnień i marzeń...
Chciałabym usłyszeć muzykę Twego serca,
chciałabym patrzeć na Ciebie...
z uśmiechem anioła...
Chcę słuchać twej muzyki miłości,
niech mnie porwie jak fala, jak wiatr.
Płynę w błękicie nieba nieskazitelnie czystym,
niezmierzonym, nieskończonym...
Poprzez moje słowa, chcę przeniknąć w Twą duszę,
w Twe serce do dna.
Miłość moją,
na liściach kwiatów zapisałam.
Otulona szalem porannych mgieł, przyszłam do Ciebie
onieśmielona...
Dotykam ust, oglądam kolor oczu.
Twój uśmiech przytulę do serca,
nasycę się Twoją radością,
jak miękką kołderką, okryję się Twoją miłością...
Wiatr... to muśnięcie Twoich ust na mojej twarzy.
to szept serca i wyznanie marzeń.
Wiatr, to moich włosów pieszczoty,
to Twój uśmiech, dotyk.
Jest bliskość, która jest daleko...
i dal, która jest bliskością.
Jest miłość całym wielkim światem
i świat, który jest miłością...

Biegniemy do siebie, jak do źródła spragnieni.
Biegniemy z otwartymi ramionami.
Coraz bliżej i bliżej...
Szkoda, że tylko myślami.


Zebrane z netu...

Z wiatrem

Jesienie rok za rokiem idą,
gwiazdy jak deszcze szyby tną.
Zielone łanie na polanie,
u okien huczy serca bąk.

Nie płacz, kochana, lat złowrogich,
spod twoich rzęs zielony liść,
ptaki i drzewa trysną, drogi,
po których dalej trzeba iść.

Liście opadły. Wrócą liście
i modlitewne łuki gór,
przeminą ludzie w nienawiści,
zostanie trzepot ptasich piór.

Knieje się pienią - tylko pomyśl -
w powietrza falującym tchu
niedźwiedzi pomruk zaczajony,
niebieski jezior duch.

Nie płacz, kochana. Śpij w cierpieniu,
na dłoni mojej drżący ptak,
rzekom i mnie, i wiosen cieniom,
i miłowaniu lat.

Przeminie łoskot burz gwiaździstych,
nie stanie ludzkich burz.
Nam, śpiewającym pieśni czyste,
serce rozetnie czas jak nóż,

Bo już kolebią aniołowie
imię - jak złote imię gwiazd,
próchnieje pod stopami czas,
zostaje wieniec chmur na głowie.

Bo już kolebią aniołowie
na niewidzialnych dłoni śnie
proste jak sosna, czyste dnie
rosnące w ptasim słowie.

29 IX 1942
Krzysztof Kamil Baczyński